Miłość żyje dzięki rozmowie – wyniki eksperymentu
Już po raz drugi Barbara i Jarosław Żukowscy, psycholodzy i psychoterapeuci Pracowni Integra w Białymstoku w ramach Tygodnia Małżeństwa przeprowadzili eksperyment Arona. Miał on na celu sprawdzenie, czy można zakochać się w swojej żonie lub mężu jeszcze raz. W oryginalnej wersji eksperymentu, Arthura Aron, psycholog z Uniwersytetu Stanowego w Nowym Jorku zadał sobie pytanie czy dwie nieznajome osoby mogą się w sobie zakochać pod wpływem rozmowy.
Eksperyment Arona odbył się 11.02.18 r. i wzięło w nim udział 27 par małżeńskich. – Byliśmy zaskoczeni tym, że pojawiły się zupełnie nowy pary i było ich jeszcze więcej niż w ubiegłym roku– mówi Jarosław Żukowski.
Przed kluczową dla eksperymentu rozmową badani wypełnili kwestionariusz badający satysfakcję małżeńską związku wg Arnolda Lazarusa. Następnie pary rozmawiały ze sobą według ściśle określonych pytań, w tym roku zmodyfikowanych dla małżeństw. Rozmowa przebiegała w trzech etapach, po 15 minut na każdy. Na koniec pary w milczeniu patrzyły sobie w oczy przez 4 minuty.
To niezwykłe, ile emocji porusza taka rozmowa. Na początku na sali panował szum, a nawet jakiś rozgardiasz, po czym wraz z upływem czasu i zagłębiania się w rozmowę pojawiły się spokój, wzruszenie, a nawet łzy. Małżonkowie zbliżali się fizycznie, siedzieli coraz bliżej, obejmując się lub trzymając za dłonie. Finałowe 4 minuty patrzenia sobie w oczy minęły błyskawicznie, co jest oczywiście znakiem, jak bardzo partnerzy otworzyli się na kontakt ze sobą. – mówi Barbara Żukowska.
Kiedy minął czas rozmowy, uczestnicy ponownie wypełnili kwestionariusze mierzącego satysfakcję w związku małżeńskim.
Wyniki: mężczyźni bardziej zadowoleni.
Wyniki jak rok wcześniej potwierdziły, że 45-minutowa rozmowa i kontakt wzrokowy wpływają pozytywnie na poczucie satysfakcji w parze. W badanej grupie 27 małżeństw poziom satysfakcji zwiększył się po badaniu o ponad 6 pkt. procentowych. Podobnie jak rok temu w podziale na mężczyzn i kobiety okazało się, że rozmowa wpłynęła na mężczyzn bardziej niż na panie, bo różnica ta wynosiła u mężczyzn 6,8 punktów, a u kobiet 5,35 proc.
Tę różnicę rozumiemy tak, że kobiety otwierają się w rozmowie bardziej, więcej o sobie mówiły, co spowodowało silniejszą reakcję u mężczyzn – tłumaczy Jarosław Żukowski z Pracowni Integra. – Potwierdza to też tendencję z innych badań satysfakcji małżeńskiej, że kobiety są mniej usatysfakcjonowane w związkach małżeńskich, głównie z powodu obciążenie obowiązkami rodzinnymi, na czym wygrywają mężczyźni.
Różnice w stażu
Wyniki badania w podziale na staż związku małżeńskiego przynoszą kolejne różnice. Wyodrębniono trzy trzy grupy. Od 0,5 do 4 lat , od 5 do 17 lat, oraz od 18 do 21 lat.
Pierwsza grupa to taka, w której uczucia są jeszcze najświeższe, pełna ideałów, często nie obciążona jeszcze rodzicielstwem. W niej różnica wyniosła najwięcej, bo 6,76 pkt procentowych.
Druga grupa to małżeństwa najbardziej obciążone obowiązkami, dziećmi, zmagające się z pracą. A ostatnia grupa to małżeństwa, które zaczynają zbliżać się do etapu pustego gniazda lub już są nim. Tutaj znowu różnica wynosiła odpowiednio: 5,74 i 5,83 proc.Obydwa etapy życia w związku oddalają od wielkich namiętności , ale małżonkowie mogą nadal wpływać na polepszenie swojej relacji. Różnica jednak w pierwszej grupie pokazuje, że jest ona najbardziej plastyczna i najłatwiej jej zmieniać swoje wewnętrzne nastawienie.
Wyniki nie zaskoczyły psychologów. – Możemy przyjąć, że tegoroczna edycja powtórzyła wyniki eksperymentu sprzed roku. Rozmowa małżonków o sobie jest jak życiodajna woda dla roślin, bez niej relacja więdnie i usycha. Można zadać sobie pytanie, czy 5-6 proc.w satysfakcji to dużo? Ale wszyscy zgodzimy się , że 45 minut rozmowy to mało. Chodzi o to, aby uczestnicy doświadczyli, że mogą coś zrobić dla siebie, w tak prosty i dostępny sposób. Jeżeli odzyskają poczucie wpływu na jakość swojego związku, przed nimi „złote gody”. – podsumowuje Barbara Żukowska.
Wyniki badania nie są istotne statystycznie i dotyczą tylko grupy badanej.
Komentarze uczestników:
Pytania pozwoliły mi lepiej poznać moja partnerkę oraz siebie, bo części z nich dawno sobie nie zadawałem. Otworzyły nowe drzwi i i tematy, które warto będzie przegadać wspólnie.
Bardzo mi się podobało. Nawet końcowe 4 minutowe patrzenie w oczy było fantastyczne i zbyt krótkie.
Podobał mi się eksperyment, bo pozwolił na odrzucenie maski, jaką nieraz przybieramy w życiu codziennym – maski pracy, obowiązków. Przypomniał nam w kim się tak naprawdę zakochaliśmy i co nas połączyło, a dzielą nas jedynie nasze wymysły.
Eksperyment pozytywny. Dzięki niemu możemy bliżej poznać swojego partnera.
Bardzo ciekawy, lecz nieco za krótki.
Eksperyment bardzo ciekawy i przydatny. Uważam, że eksperyment najlepiej byłoby realizować na co dzień, a nie od święta.
Pozwolił mi uświadomić sobie własne wnętrze, uczucia, przekonania, oczekiwania.
Praktycznie jak rekolekcje małżeńskie.
Bardzo ciekawy, uzmysławia jak niewiele trzeba, aby poprawić relacje z drugą osobą. Pokazuje też, jak leniwi i wygodni jesteśmy, ponieważ ktoś nas zmotywował do wspólnej rozmowy a nie my sami.
Bardzo udany i wywołujący wiele emocji. Pomagający zrozumieć punkt widzenia drugiej strony.
Super! W końcu szczera rozmowa:) Jakie to proste i budujące. Dziękuję!
Ciekawe doświadczenie pogłębienia więzi małżeńskiej, skupienia się na relacji bez rozproszeń, inwestycja w małżeństwo dzięki profesjonalistom prowadzącym oraz zaangażowaniu małżonków. Dobry czas.
Eksperyment jest dobrym początkiem do rozmów głębszych niż codzienna wymiana zdań. Pomógł mi w emocjonalnym „oczyszczeniu”.
Cieszę się, że mogłam powiedzieć mężowi o sprawach o których obawiałam się powiedzieć. Na pewno potrzebna i ciekawa inicjatywa.
Eksperyment wywołał sporo emocji, uronienia łez i wzruszenia. Udany, ciekawa forma poprawy i wzmocnienia relacji.
Bardzo przyjemny i odmienny sposób na spędzenie czasu tylko ze sobą. Patrzenie w oczy – bardzo ciekawe doświadczenie – zbliża.
Dziękuję, 45 minut rozmowy z mężem dawno nie było 🙂
Super inicjatywa. Jestem pod duży wrażeniem. Czas zleciał w oka mgnieniu. Dziękujemy bardzo. Za rok się piszę.